Black River w Atmo
Oj działo się działo. Byłem pełen obaw o to by się Atmo nie zawaliło… Swoją galerię uzupełnię niebawem. A jako przedsmak zapraszam na parę fot na Nowiny.pl. PS. Zapraszam do galerii.
Oj działo się działo. Byłem pełen obaw o to by się Atmo nie zawaliło… Swoją galerię uzupełnię niebawem. A jako przedsmak zapraszam na parę fot na Nowiny.pl. PS. Zapraszam do galerii.
… czyli Żywioły w Dybcówce. Całkiem fajny koncert: fajne teksty i fajna muza. Zapraszam do poczytania i do pooglądania.
W końcu musiało dojść do tego spotkania. Pan OQL z Panem Kazimierzem. Wielki Szacun. A koncert. Cóż. Pot i Kreff… To wszystko jednak działo się w pijackim zwidzie… Nic nie pamiętam – więc się nie wstydzę… Zapraszam do galerii.
I ja tam byłem, beczki nosiłem i parę zdjęć zrobiłem. Zapraszam do poczytania i do pooglądania.
Od dłuższego czasu miałem swoje profile na Flickrze i MySpace. Ale od pewnego czasu nauczyłem się je dobrze wykorzystywać: Flickr służy mi do gromadzenia znalezionych w sieci ciekawych zdjęć i rozwiązań typograficznych. Robię to za pomocą wtyczki do FireFoxa Uploadr … Czytaj więcej
W nawiązaniu do posta Najlepsze zdjęcia koncertowe roku – Polska i głosów w komentarzach – postanowiłem zrobić takie podsumowanie wśród swoich zdjęć koncertowych zrobionych w tym roku. Wydaje mi się, że nie mam się czego wstydzić – a skoro tak … Czytaj więcej
Kolejny koncert, na którym dobrze się bawiłem. Zapraszam do galerii.
Fajny koncert. Fajna muzyka. Fajnie, że w Raciborzu. Fajnie, że fajni ludzie byli. Fajnie, że będzie fajna płyta. Fajnie, że będzie fajny teledysk. W ogóle fajnie. Dziś o niefajnym świetle nie będę mówił. A co tam – fajnie jest. Zapraszam … Czytaj więcej
28 listopada w raciborskim pubie Atmosfear zrobiło się głośno i gorąco za sprawą dwóch zespołów: pochodzącego z Częstochowy Makle Kfuckle i gwiazdy tego koncertu – grupy Proletaryat. Muzycy Makle Kfuckle byli bardzo zadowoleni z występu w Raciborzu. Przyznali, że grało … Czytaj więcej
„Dzieje Raciborza i jego dzielnic” to obok „Kuchni Raciborskiej” najgrubsza książka, którą kiedykolwiek składałem. Dzieło Pawła Newerli liczy prawie 600 stron. Jest to zarazem moja ostatnia praca dla Wydawnictwa WAW Grzegorza Wawocznego, z którym współpracowałem prawie 10 lat. Ten czas … Czytaj więcej