Nie tak to miało dziś wyglądać. Miał być fotograficzny hicior. Czekałem na ten dzień od paru lat. Zawsze w drugi dzień świąt Wielkanocnych miałem dyżur w redakcji – składałem strony z procesji i przygotowywałem gazetę do drukarni. W końcu urwałem się z roboty stacjonarnej i mogłem popracować w terenie. Pierwotnie miałem jechać robić zdjęcia na procesję do Sudoła. I mogły to być zdjęcia na luzie – bez presji czasu i bez specjalnych oczekiwań. Niestety plany się pozmieniały i musiałem pojechać do Pietrowic. Droga okropna, organizatorzy skrócili program imprezy do minimum. Nigdy jeszcze nie fotografowałem takiego eventu – brak przygotowania i doświadczenia dał o sobie znać. Nie znałem trasy, miotałem się między końmi, dwa razy zaliczyłem krzypopę do pasa i rozwaliłem sobie spodnie… Ech… Po procesji usiałem szybko wracać, żeby wysłać materiał do składu. Ze zdjęć nie jestem zadowolony, jest tylko parę które mógłbym pokazać…
Procesja konna w Pietrowicach Wielkich
on 1 kwietnia 2013
with
Brak komentarzy
Zostaw Komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.