Z każdym z nim wiąże się inna historia. Pan PIERWSZY. Robię zdjęcia na rynku, elegancki pan podchodzi i prosi mnie o zdjęcie. Ironia losu – to przecież ja powinienem był go dostrzec i prosić o pozowanie. Powinienem ale tego nie zrobiłem… Pan DRUGI. Grajek pod Aldikiem. Niestety aby zrobić zdjęcie muszę zapłacić. Chce 5 zł. Po targach daję mu 2 z kawałkiem. Nie chcę płacić za zdjęcia… Pan TRZECI. Doskonale znany mi Robert. Jest głuchoniemy – ale to nie przeszkadza nam 'porozmawiać’ o fotografii i aparatach. Lubię Pana Roberta. Lubię fotografię….
Panowie trzej…
on 23 marca 2013
with
Jeden komentarz
Jedna odpowiedz
michał
bomba w torcie!