W mojej świadomości Michael Jackson już umarł w ubiegłym wieku – i chcę go zapamiętać za czasów płyty Dangerous i mojego ulubionego utworu JAM). Dekada nowego tysiąclecia nie była dla jego dziwactw najszczęśliwsza i ci którzy go „fuckowali” po śmierci zaczęli zarabiać. Biznes „majkelowy” zaczął się kręcić na całego: top ten bestsellers na amazonie, zwiększony ruch na rapidach i torrentach, itp. Wczoraj pożegnała go telewizja (wg. mnie relacja na TVPinfo była o wiele lepsza niż w TVN), a dziś prasa (polska).
Michael Jackson is dead
on 8 lipca 2009
with
Brak komentarzy
Zostaw Komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.