Festiwal Colours of Ostrava miał być moim najważniejszym wydarzeniem fotograficznym roku i był. Po dole zeszłorocznej edycji nie zostało ani śladu. Szybko się wyluzowałem i dobrze bawiłem przez cały weekend. Na festiwal pojechaliśmy w trójkę: ja, Janusz i Jurek. Siłą naszych zdjęć jest to że każdy ma inny styl fotografowania. Janusz to perfekcjonista w każdym calu – jego zdjęcia wykonawców są dopracowane nawet w najmniejszym szczególe. Jurek to spokój i cierpliwość – potrafi tak długo męczyć materię aż osiągnie swój cel. Ja z kolei to prawdziwy szaleniec z aparatem. Wszędzie mnie było pełno. Starałem się wyłapać jak najwięcej Polaków i szybko z nimi nawiązywałem kontakt. Wolałem robić zdjęcia ludziom niż piosenkarzom i zespołom, tym bardziej że w fosie dla fotoreporterów panował niemiłosierny ścisk. Dzięki naszej pracy w Nowinach Raciborskich, Nowinach Wodzisławskich i Tygodniku Rybnickim ukazał się chyba najlepszy w historii gazet koncertowy fotoreportaż. Na festiwalu wystąpili m.in. Jan Garbarek, Shantel, Happy Mondays, Dandy Warhols, Karimski Club, Sergent Garcia, Sinead O’Connor, Prazsky Vyber II, Goldfrapp i Gogol Bordello (żałuję że nie widziałem ich koncertu ale niedzielę już sobie odpuściliśmy). Zapraszam do galerii.
Colours of Ostrava
on 19 lipca 2008
with
3 komentarze
3 Odpowiedzi
Dominik
Oglądam sobie oglądam i zaczynam mieć wyrzuty sumienia, że „zabrałem” Tobie Tokinę aby zrobić „klika fotek” 😉 Nieźle sobie poczynasz w reporterce, nieźle… Tak offtop : jestem pod wrażeniem Twojej szerokiej Tokiny.
OQL
Dzięki. Słowem wyjaśnienia – fotki z Ostrawy są robione trzema obiektywami: N 80-200, N 10,5 (fish) i Tokiną 12-24. Bardzo lubię to szkło i „siedzi” mi jego ogniskowa – do koncertów i bliskiego kontaktu z ludźmi – BEZCENNA.
OQL
Dorzuciłem fotki z dnia trzeciego – tak więc już jest komplet.