… czyli koniec fotograficznej prasy drukowanej w Polsce. Zazwyczaj nigdy tego nie praktykowałem, ale od nowego 2009 roku, zdecydowałem się na prenumeratę. Powód: parę razy musiałem Biuletyn ściągać z rybnickiego empiku, bo do naszego dochodził albo z opóźnieniem albo wcale. Od momentu wysłania pieniędzy do otrzymania 1 numeru minęły ponad 3 miesiące. Najpierw zmieniła się pani odpowiedzialna za prenumeratę, potem była inna, z którą był utrudniony kontakt, potem nie było wybranej przeze mnie książki gratisowej… aż w końcu w marcu dotarł do mnie 1 egzemplarz Biuletynu (książki nie dostałem do dziś). Ostatni numer przyszedł przed wakacjami. Dziś na stronie biuletynfotograficzny.pl widnieje taki komunikat. Ech, życie…
Biuletyn Fotograficzny is dead…
on 14 października 2009
with
Brak komentarzy
Zostaw Komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.