Po rocznej przerwie znów miałem okazję fotografować festiwal Colours of Ostrava. Zmiana przestrzeni festiwalowej i ulokowanie go w indriustrialnych klimatach przy pierwszym zetknięciu zapiera dech w piersiach, ale po jakimś czasie zaczyna brakować zieleni, rzeki i beztroskiej atmosfery. Muzycznie słabo (dla mnie) – smuty z głównej sceny (Bobby McFerrin, ZAZ, Alanis Morissette) brak pogody i padający deszcz wzmagał uczucie przygnębienia… Jedynie występ na Modrej Zonie zespołu reggae Mr. Cocoman & Solid Vibes utrzymał mnie przy życiu. Może za rok będzie lepiej.
Więcej zdjęć (kolorowych) na nowiny.pl (moje): Bobby McFerrin i GaBlé na Colours of Ostrava, Tęcza na ZAZ, komplet na Alanis Morissette (i Jurka): Festiwal Colours of Ostrava w starej kopalni.
Zostaw Komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.